Forum Gildii DA przeznaczone do Sesjii

Ilidan

Rycerz chowa swoją broń.

"Nie skrzywdzę Grrartka on nie przypomina mi żadnego krwi potwora wyczuwam w, nim dobroć. Lecz ty jesteś żądna zemsty za krzywdę na twoim ludzie nie każdy człowiek musi być zły i należeć do Legionu my mamy uczucia potrafimy współczuć i nie krzywdzimy niewinnych.
Może pora pogodzić się z tamtym wydarzeniem, Dzięki Hiznie zrozumiałem, jaki duży błąd popełniłem, gdy wyciągnąłem na nią swój miecz".

Leonidas1123

-Tak, ja chcę tylko wolności! Mojej i mojego ludu. I przestań mnie nazywać potworem! Ja też mam uczucia i z tego co widzę, jesteśmy trochę podobni krwią. Ty jesteś gadem, ja jestem. Nazywając mnie bestią nazywasz bestią samą siebie. Pamiętaj o tym jak będziesz nazywać tak nasz lud.

HidesHisFace

"Każdy, kto staje przeciw woli Cesarzowej, każdy, kto działa na jej szkodę i odrzuca Ją jest w mych oczach potworem. Ja tylko wykonuję swoje obowiązki."

Illaila składa wachlarz i za pomocą telekinezy sprowadza drugi, który wyrzuciła wcześniej i jego też składa.

"Nieczęsto jestem na przegranej pozycji, właściwie to pierwszy raz. Ciekawe. Stwierdziłeś, że jesteśmy podobni krwią. Zabawne ale zbyt wcześnie zacząłeś mówić o takich więziach. Jedynie ten, kto powierzył swe życie Cesarzowej będzie mi bratem."

Ilidan

"Illailo przestań z nami walczyć, to do niczego dobrego nie prowadzi nie każdy człowiek jest taki jak Legion okrutny i chcący władzy.
Co do Grrartka zasługuje na wolność nie można na jego i jego lud urządzać polowań. Grrartk, to żywa istota jak ty i ja".

Leonidas1123

-Dzięki rycerzu za poparcie. Jestem wdzięczny że chociaż jedna osoba na tym świecie jest po mojej stronie. Oczywiście poza moim ludem. Za twoją pomoc urządzimy dziś biesiadę. Czuj się zaproszony. Moim zdaniem należy zakończyć już walkę. Tak jak powiedział rycerz, do niczego dobrego to nie prowadzi. Uznajmy walkę za zremisowaną.
Grrartk zeskoczył z dachu.

HidesHisFace

"Dość! Wiem, kiedy nie mam szans na wygraną. Mogę być zabójczynią, ale nie jestem szalona i wiem, kiedy zaprzestać dalszej walki, bez względu na to, co czeka mnie potem."

Illaila zeskakuje zwinnie na plac, siada w pozycji medytacyjnej i odkłada wachlarze obok siebie.

"No! Proszę, czyńcie, co macie czynić! Pokażcie jak działa podła ludzka, tak zwana sprawiedliwość."

Ilidan

Roland wyciąga miecz i rzuca go na bok.
"Dość przelewania niewinnej krwi, dość wojen i konfliktów rasowych ja Roland przysięgam że nigdy nie wyciągnę broni bez potrzeby"

Leonidas1123

-Słyszysz? Jesteś wolna. Idź, wracaj do swojej krainy i nie dręcz więcej ludzi! Zrozumiano?! Może kiedyś spotkamy się w pokojowych okolicznościach.

HidesHisFace

Illaila wstaje i powolnym, eleganckim krokiem podchodzi do Rolanda, mija go o jeden krok, po czym szepcze mu do ucha:
"Faktycznie, nie jesteś taki, jak inni ludzie..."

Ilidan

"Cieszę się, że zrozumiałaś, teraz trzeba będzie utrzymać pokój lub wyrżnąć ten Legion, który tak was dręczy"
Roland podnosi miecz z ziemi.
"Żałuję tylko jednego, że nie maiłem okazji przeprosić Hizny".

HidesHisFace

"Oj, będziesz miał. Przekażę je w twoim imieniu razem z informacją o twoim zgonie!"
Illaila podskakuje i wykonuje wysoki wykop z obrotu, prosto w tył głowy przeciwnika, powalając go na ziemię. Natychmiast też stawia jedną stopę na szyi swojego przeciwnika, wpijając w nią dwa ostrze szpony, po czym telekinetycznie przyciąga do siebie wachlarze.
"Zrozumiałam jedno, Deial'lin. Opancerzonych przeciwników zachodzi się od tylu. Nawet nie próbuj się wyrywać, zaciskam szpony na twoich tętnicach, jeden fałszywy ruch i je rozerwę. Robię to nie pierwszy raz, więc puść miecz. Co się zaś tyczy ciebie, mój szlachetny, smoczy przyjacielu, rzuć broń, bo inaczej zabiję tego człowieka, a zaraz potem ciebie."

Leonidas1123

-Waarg!
Z jego specyficznym okrzykiem bojowym Grrartk rzucił się na Illailę w obronie rycerza.
-Wiesz, to było nieuczciwe! Nic ci nie zrobił! Teraz to mam zamiar cię zabić!

Ilidan

"Widocznie niczego się nie nauczyłaś nie jesteś ani trochę podobna do Hizny"
Rycerz podnosi się z ziemi.

HidesHisFace

"Mówiłam, nie ruszaj się!"
Illaila zaciska szpony na szyi rycerza, krew z przeciętej tętnicy wypływa obficie.
"Masz jeszcze czas, by ocalić przyjaciela, chyba, że wolisz mnie ścigać. Zabójczyni oddala się ostrożnie z obnażonymi zębami, śmiejąc się szyderczo. Nie, nie jestem podobna do Hizny, człowieku, bliżej mi do Udraela."

Leonidas1123

-Nic ci nie jest rycerzu? Czekaj, mój lud zna sposoby na leczenie czegoś takiego.
Grrartk bierze wyciąga z kieszeni spodni jakieś krwisto-czerwone zioło i spluwa na nie (ogniem).
-Uważaj, może trochę piec. Zasklepię tą ranę.
Przykłada do przecięcia "lekarstwo".
-Lepiej? Za jakieś parę godzin powinno przejść pieczenie. To zioło Donema. Udało mi się je przemycić. Gdy się je podpali może zasklepić rany.