Forum Gildii DA przeznaczone do Sesjii

HidesHisFace · Wysłany: Pią 21:17, 12 Mar 2010 Temat postu:

Zabójczyni upada z impetem na ziemię, potrząsa głową i wypluwa zęba. Przejeżdża gładkim językiem po wolnym miejscu i mówi.
"Odrośnie za jakiś tydzień. Ale... Nie rób tego więcej, bo mi jeszcze szczękę złamiesz, a to nie spodobałoby się moim adoratorom, mogliby chcieć cię zabić, he he." Po czym wstaje chwiejąc się lekko.
"Odporny jesteś, niewielu jest w stanie wytrzymać wywoływany przeze mnie ból aż tak długo. Co do twojego licza... Kłamałam, był tu i padł, sama zniszczyłam filakterium, nie potrzebowałam dodatkowego problemu."

Leonidas1123 · Wysłany: Pią 21:24, 12 Mar 2010 Temat postu:

-Głupia, aby zabić absolutnie licza, musisz zakopać jego czaszkę pod drzewem wierzby, ażeby nie odrodził się. A teraz, jak się odrodzi, będzie jeszcze bardziej mściwy. Wtedy go nie powstrzymasz. Nie wiesz że taka istota po nieudanej śmierci wzrasta w siłę!? Być może żadnej śmiertelnej istocie nie uda się go pokonać! Przepadnij!
Wściekły podnosi ją za koszulkę i wyrzuca przez to samo okno z karczmy, po czym sam wychodzi i ładuje błyskawicę w dłoni.
-Nie wiesz kobieto, że im bardziej jestem wściekły, tym jestem silniejszy!? Tak moje błyskawice też!

HidesHisFace · Wysłany: Pią 21:35, 12 Mar 2010 Temat postu:

Otrzepując się i ścierając krew z nosa.
"Mit, filakterium to źródło mocy każdego licza, nawet jeśliby po tym wstał, to jako zwykły zombie."
"Gdzie moje maniery, zapomniałam podać swojego prawdziwego imienia i tytułu. Myślę, że jesteś godzien, by usłyszeć to zanim z tobą skończę, dla odmiany może szybko i bezboleśnie. Jestem Illaila, święta Sukurfalano Cesarzowej i występuję na tych ziemiach jako strażniczka Łzy i powierniczka woli samej Bogini. Jeśli zaś chodzi o wściekłość, ja też rosnę w siłę wraz z czasem, ale z innego powodu."
Nagle czujesz potężny telekinetyczny ucisk na ładowanej dłoni, który zmusza cię do przerwania rzucania zaklęcia, gdy odwracasz wzrok widzisz trzy identyczne oblicza Illaili mówiące w tym samym czasie i gromadzący się mały tłum gapiów.

Leonidas1123 · Wysłany: Pią 21:49, 12 Mar 2010 Temat postu:

-Ja wybiłem już chyba z 4 licze i wiem co należy robić. Raz nie zakopałem czaszki i Licz się jeszcze gorszy odrodził. Całą wioskę zniszczył. Potrzebowaliśmy pół oddziału miasta, aby go zniszczyć.
Nagle Drake wskoczył na dach jakiegoś domu, skąd ciska błyskawice prosto w Illailę.
-Jesteś potężną przeciwniczką jaszczurko, lecz głupią. Zamiast mi pomóc znowu zniszczyć licza, bawisz się ze mną w jakieś głupie pseudopojedynki. Twój lud, jest przez to zagrożony!

HidesHisFace · Wysłany: Pią 21:54, 12 Mar 2010 Temat postu:

Trafiasz w jedno z trzech odbić, które znika, pozostałe rzucają się na dach, obok ciebie pojawiają się dwa kolejne, które ponownie zaczynają mówić.
"Nieumarli nie zagrażają miejscom chronionym przez samą Cesarzową, śmiertelnicy już tak. Odprawiłam stosowne rytuały podczas niszczenia filakterium, licz się nie odrodzi."

Leonidas1123 · Wysłany: Pią 22:10, 12 Mar 2010 Temat postu:

-Ooo może i tak, ale jest jeszcze jeden powód, dla którego powinnaś zakopać czaszkę. Jego świta. Ona nie jest w cała martwa. Wiesz, że akurat ten Licz to, aaa (Udadł z dachu, łamiąc sobie żebro). Słabym głosem : jeden z tych czczonych.

HidesHisFace · Wysłany: Pią 22:19, 12 Mar 2010 Temat postu:

"Świta, mnie nie obchodzi, niech weźmie to miasto." Odbicia zeskakują za Drake'iem, po czym zlewają się w jedno.
"Atak na to miasto skłoni ludzkie wojska do interwencji, mój lud będzie bezpieczny, przynajmniej przez jakiś czas, zanim nie posprzątają bałaganu, jaki narobi tu banda ożywieńców i nekromantów."
Illaila przykłada ostrze wachlarza do szyi wojownika i nadeptuje na jego szyję, ściskając ją dwoma palcami.
"Nawet nie próbuj kopać lub się wyrywać, jeśli stracę równowagę, wbiję szpony prosto w twoją krtań, najpewniej rozrywając przy okazji jakąś tętnicę. Chyba pozwolę ci uciec, zrobiłeś na mnie spore wrażenie, wojowniku. Kto wie, może kiedyś postanowisz przyłączyć się do tej dobrej strony, może się odczłowieczysz."

Leonidas1123 · Wysłany: Pią 22:24, 12 Mar 2010 Temat postu:

-Wiesz, ja jestem po dobrej stronie. Ale nie masz racji co do inwazji. Wyznawcy będą chcieli go ożywić, ale potrzebują do tego potężnych istot. Wiem że twoja rasa jest potężna, kto wie, może nawet potężniejsza od ludzi, właśnie dlatego musisz uważać, przyłącz się do mnie i mojej drużyny, a ochronimy twój naród przed najazdem. Jeśli nie, zabij mnie, a twój naród jest zgubiony. Tylko ja i mój mentor znamy sposób na pokonanie ich.

HidesHisFace · Wysłany: Pią 22:33, 12 Mar 2010 Temat postu:

"Cesarzowa chroni nas przed nieumarłymi, jak już mówiłam. Żałośni ożywieńcy nie mają żadnej władzy tam, gdzie oddziałuje moc samej Bogini. To przed ludźmi mam chronić swój lud, wojowniku."
Illaila przegląda się w ostrzu wachlarza.
"Wypuszczę cię. Jeśli chcesz chronić te potwory, to twoja wola. Odwrócą się od ciebie szybciej niż myślisz, wbiją ci nóż w plecy w zamian za dobroć. Chcę, byś o tym pamiętał, gdy już będziesz zdychał na ichnim stryczku, stosie, czy z widłami w trzewiach. Zostawię ci małą, śliczną pamiątkę."
Illaila schyla się po czym szybkim ruchem wykonuje małe, szybkie cięcie na policzku wojownika. Zadająca ból trucizna szybko się rozchodzi.
Zabójczyni zeskakuje po czym oddala się dumnym krokiem w kierunku tłumu, który stara się zagrodzić jej drogę. Illaila, nie bacząc na to wykonuje dwa szybkie cięcia rozpłatując stojących najbliżej mieszczan. Reszta, jak zaklęta schodzi z jej drogi.

Leonidas1123 · Wysłany: Pią 22:38, 12 Mar 2010 Temat postu:

-Ech ty, ile razy mam powtarzać, że to żywe istoty.
Drake ciska jej błyskawicą w nogę. Wywraca się.
-Słuchaj, nie myśl, że dam ci tak uciec, zabiłaś tych wieśniaków i mnie otrułaś. Jestem ranny, fakt. Jednak wolę zginąć, niż dam uciec takiemu mordercy.
Gdzieś w tłumie.
-I kolejna walka pewnie będzie.

HidesHisFace · Wysłany: Pią 22:46, 12 Mar 2010 Temat postu:

"Twoje błyskawice naprawdę zaczynają mnie irytować. Następnym razem chyba utnę ci tę przeklętą łapę. Spójrz tylko! Wypaliłeś mi dziurę w sukni! Wiesz, ile siostry szwaczki musiały się napracować, by to dla mnie uszyć?"
Illaila wstaje i zasłania się wachlarzami i podchodzi ostrożnie, lekko utykając.
"Myślisz, że święte miasto mojej Cesarzowej nie jest chronione? To twierdza i zamieszkują je pozostałe moje siostry, wiele z nich jest o wiele potężniejszych ode mnie. Siostra Sagita na ten przykład zabiłaby cię, gdyby musiała i zapewne nawet nie wiedziałbyś co cię trafiło, nawet z twojej marnej duszyczki niewiele by zostało. Nie pytaj tylko, czemu obawiamy się ludzi, nie zrozumiesz pewnie."

Leonidas1123 · Wysłany: Pią 22:59, 12 Mar 2010 Temat postu:

-Yhhm, skończyłaś? Nawet nie znasz potęgi i ilości fanatyków tego licza. Teraz daj mi umierać w spokoju. Tak? To wynocha. Powiedzmy że jest remis.

HidesHisFace · Wysłany: Pią 23:15, 12 Mar 2010 Temat postu:

"Skoro licz nie sprawił mi większych kłopotów, to cóż mogą fanatycy w obliczu potęgi Bogini?" Illaila odwraca się na pięcie wycofuje się spluwając po drodze krwią i utykając.
"Przeceniłam cię, szybko się poddałeś, nawet nie mam ochoty cię już więcej dręczyć. Niemniej, jeśli teraz zdechniesz, niczym człowiek, zawiedziesz mnie, bowiem liczę na spotkanie w przyszłości, może w milszych okolicznościach. Pamiętaj jednak, jeśli nagle zachciałoby ci ruszyć się z miejsca i pożyć jeszcze trochę - niczego tu nie widziałeś i nie słyszałeś, zwłaszcza związanego ze mną. Rany zadał ci licz. Jeśli stwierdzisz inaczej, wrócę, by zabić ciebie i wszystkich, którym coś wypaplasz i tym razem zostawię cię na regularne trzy dni."
Illaila zniknęła w tłumie.

Leonidas1123 · Wysłany: Sob 8:44, 13 Mar 2010 Temat postu:

Drake nie widząc nigdzie nieprzyjaciela krzyczy.
-Nie poddałem się!! Jakbym teraz ze złamanym żebrem walczył!?
Wieśniacy podeszli do Drake, pomogli mu wstać.
-Pewnego dnia odnajdę cię i zniszczę.

HidesHisFace · Wysłany: Sob 10:05, 13 Mar 2010 Temat postu:

Przez lukę w tłumie widzisz Illailę oddalającą się niepewnym krokiem, utykającą na jedną nogę. Ku twojemu zaskoczeniu, widzisz podpierającego ją człowieka, najpewniej mężczyznę raczej średniego wzrostu okrytego czarnym płaszczem i z karabinem przewieszonym przez ramię. Zadziwiają cię czułe gesty człowieka, tym bardziej, że zabójczyni nie jest skryta po iluzją.