|
Forum Gildii DA przeznaczone do Sesjii Zapraszamy na nowe Forum - www.gidia-da.cba.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bartek_2000r
Dalijski Elf
Dołączył: 30 Mar 2010
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Phyrexia, Ferelden
|
Wysłany: Pon 16:30, 26 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
"Hmmm...no dobrze jeśli tak bardzo tego chcesz, powiem ci.Gdy cały mój oddział i wielu moich przyjaciół zostało zabitych przez pomioty i wiele innych rzeczy, nie potrafiłem tego znieść.Spotkałem wtedy demona ognia, zaprponował mi zemstę i wileką moc ognia.Zaślepiony chęcią zemsty zgodziłem się i od teraz posiadam jego moc!"Crovax rzuca deszcz ognia i wbiega w las."Jeśli chcecie powiedzieć templariuszom gdzie jestem już mi ich żal.""Dziękuje demonie, wreszcie się zemściłem, i już nikt mi nie rozkazuje."
Ostatnio zmieniony przez bartek_2000r dnia Pon 16:33, 26 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Grievous
Moderator
Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tołwin
|
Wysłany: Pon 16:35, 26 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Hmm... wygląda na to że Crovax jest w kręgu zainteresowań demona gniewu. Skoro nigdy nie był w Kręgu nie ma szans na obronę przed nim. Nie dobrze się stało że dowiaduję się o tym tak późno... Być może trzeba będzie go zabić, w każdej chwili może się stać plugawcem. Wzdrygam się na samą myśl iż za naszymi plecami mógłby wyskoczył by z Pustki demon. Mimo to spróbuje go ocalić.
- Moi drodzy Crovax jest na drodze zostania plugawcem, nigdy nie był w Kręgu więc sam się przed nim nie obroni. Wkroczę do Pustki i postaram się pokonać demona.
Dobrze że jest z nami Templariusz - teraz przyda się jak nikt inny.
- Rolandzie do Ciebie będzie należeć nadzór nad Crovaxem, gdybym nie pokonał demona, lub gdyby demon opętał go zanim do niego dotrę musisz zabić Crovaxa. Nie miej litości, postąp tak jak każą Komturowie.
Teraz muszę się przygotować:
- Niech ktoś przyniesie moją torbę z lyrium.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renox
Administrator
Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Reda
|
Wysłany: Pon 18:42, 26 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Roland nie wahając się idzie, zabiera i podaje torbę.
"Dobrze, to chyba jedyne wyjście z tej sytuacji. Powodzenia i niech Stwórca ma Cię w swojej opiece." Po tych słowach, Roland podszedł i uściskał swego współtowarzysza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leonidas1123
Magin
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z AW
|
Wysłany: Pon 21:38, 26 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
-Tak czarodzieju. Niestety to chyba jedyne wyjście, lecz jednak słuszne. Ech, szkoda że nie mogę iść tam z tobą. Bym ci wtedy pomógł. To cóż, powodzenia. A i byłbym zapomniał, masz na szczęście.
Dolandil podaje Gallagherowi jakiś błyszczący kamyk.
-To nasz rodowy diament. Nie wiem czy ci jakoś pomoże, ale trzymaj na szczęście.
Gdy to powiedział, wyjął z torby specjalny kamień do ostrzenia broni i zaczął ostrzyć swój miecz.
Ostatnio zmieniony przez Leonidas1123 dnia Pon 21:38, 26 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
DJCorleone
Najemnik
Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Wto 5:44, 27 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Tymczasem Verator zaczął podchodzić do Aedana, by przekazać mu ważną informację. - A więc ty jesteś Cousland, syn Fergusa. No cóż, nie współczuję twojemu ojcowi za to, co się stało w Wysokożu. Współczuję Ci tylko za to, co będziesz musiał zrobić ze mną. Tymczasem dam Ci list adresowany do wszystkich Couslandów jeszcze żyjących na tym świecie - Verator podał list i odszedł na stronę, by w spokoju przecierpieć ból, jaki znów uderzył w niego z głębin serca......
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ilidan
Administrator
Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ferelden
|
Wysłany: Śro 19:01, 28 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
"Przysięgam zemstę i śmierć tobie oraz każdemu potomkowi Couslandów, dopóki Fergus nie poczuje tego samego co ja.
Przez jego cholerne rozkazy straciłem osobę którą kochałem".
Aedan po przeczytaniu listu poszedł do Veratora.
Wiem jak musi być ci ciężko po stracie syna. Czujesz ogromny ból straciłeś swojego potomka. Zemsta na moim rodzie nie zwróci ci syna. On nie chciał by patrzeć jak jego ojciec wyżyna niewinnych ludzi.
Przemyśl to, co ci powiedziałem nie chce być twoim wrogiem.
Nagle obóz zostaje zaatakowany przez wrzeszczoty w towarzystwie pomiotów. Aedan odbija strzałę skierowaną w stronę Veratora.
Ostatnio zmieniony przez Ilidan dnia Śro 19:04, 28 Kwi 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bartek_2000r
Dalijski Elf
Dołączył: 30 Mar 2010
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Phyrexia, Ferelden
|
Wysłany: Czw 13:55, 29 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Crovax znalazł to czego szukał, Jaskinię Czarnego Ognia."Wreszcie, naszczęście te pomioty na chwilę ich zatrzymają.Gallagher i roland pewnie mnie szukają, jednak nie wiedzą, że ten demon gniewu nie jest zwyczajny.On włada cała gwiazdą Ognia!"
"A, ja teraz mam tą moc!I dzięki temu czarny ogień będzie mnie słuchać!"
Crovax wypowiada zaklęcie, które brzmi "KHADOSH EMEM KHADAR".Nagle z ognia wyskoczyły potwory płonące czarnym ogniem."Witajcie moi najsilniejsi słudzy.Wiem lubicie niszczyć, więc mam dla was świetną misję.Wyruszczie na Amarant i zniszcie wszystko!" Crovax później wchodzi do głębi jaskini i medytuje nad mocą ognia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
HidesHisFace
Redaktor
Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:08, 29 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
To ci zgrana kompania, mości panie! Ilu jeszcze z tego towarzystwa ma zamiar bratać się z paskudami z Pustki, co?
Genenthel przeciąga się, wyciąga szablę oraz sztylet i radośnie rzuca się do walki, przemykając niczym wicher między przeciwnikami.
Miałem w swoim życiu nie raz do czynienia z takimi jak on. Niewiele zostało z jego dawnego ja, w każdym razie nic, co warto by ratować!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leonidas1123
Magin
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z AW
|
Wysłany: Pią 21:32, 30 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Dolandil z racji pękniętej kości nie może walczyć, lecz wspiera towarzyszy najlepiej jak może, strzelając ze swojej kuszy. Nagle jednak podchodzi do niego pomiot i pchnąć mieczem i dobić. Dolandil nie daje się, wyciągnął miecz i siłuje się z nim. Pomiot jednak kopnął go nogą i podróżnik leży. Dolandil jednak szybko strzelił w niego z kuszy. Zabił go.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Biniu
Administrator
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 18:46, 02 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Drużyna walczyła w okrążeniu, w zamieszaniu nikt nie zauważył nieobecności Crovaxa i Genenthela.
Argetlam podbiegł do Dolandila i odciągnął go dalej od walczących. Dobrze walczyłeś przyjacielu. Nie ruszaj się, sprowadzę pomoc Krasnolud zaczął przedzierać się do walczących, uderzając po drodze hurloka w twarz obkutą rękawicą. W końcu przebił się do maga i wtedy zauważył, że ten jeszcze nie wyszedł z pustki. Ja pierdzielę! Nasz jeden, jedyny mag w najlepsze się bawi w zaświatach, podczas gdy mu tu giniemy! Ufaj magowi! Musimy uformować kordon wokół czarodzieja i rannych. Veratorze! Chcę żebyś zajął się nimi, Dolandil dostał mocne pchnięcie, wygląda to paskudnie. Gdzie do jasnej cholery podziewa się Crovax
i Genenthel?!
Ostatnio zmieniony przez Biniu dnia Nie 18:46, 02 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grievous
Moderator
Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tołwin
|
Wysłany: Nie 19:17, 02 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Jak tu jest zimno... Chłód przenika moje ciało aż do szpiku kości - w oddali widzę ciepło... Przyciąga mnie, kusi... Lecz czuję że nie mogę mu ulec. Musze iść w śnieg...
-Pokaż się demonie! Wzywam Cie abyś opuścił tego nieszczęśnika!
Ciepło się zbliża... jesteś słabym demonem... chowasz się w lodowatych pustkowiach i kusisz ciepłem... Kogo na to złapiesz? Ach tak! Crovax ma traumę - na to go złapałeś... Na gniew i strach wobec zimna... Czemu? To nie mag, nie ma w sobie dosyć mocy, abyś mógł go posiąść, nie nadaje się na plugawca - zginie przy pierwszej próbie... Po co ci on? Hmm... sprytny plan... Chcesz go użyć aby posiąść hurolka - zapewnisz sobie nieśmiertelność, będziesz mógł przenosić się z ciała jednego pomiota w drugiego... Niskie masz ambicje... Ocalę tego chłopaka - nie pozwolę aby nędzny demon gniewu uczynił z niego inkubator...
-Zgiń i przepadnij, jesteś niczym...
O! tak! Z powrotem w świecie żywych - cóż to? Znów pomioty? Czas was trochę przymrozić... Jedno pstryknięcie i jesteście na 5 sekund bryłami lodu! Pstryk.
|
|
Powrót do góry |
|
|
DJCorleone
Najemnik
Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Nie 21:47, 02 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
-Dobrze Argetlamie, pomogę mu na tyle ile potrafię - rzekł Verator i podszedł do nieszczęśnika - osłaniaj mi plecy, a ja postaram się nie dopuścić tutaj żadnego z tych skurczybyków! Verator wyciągnął oba ostrza i zaczął osłaniać nimi Dolandila przed każdym pechowym genlokiem i hurlokiem. Czym by mu tu usztywnić tę ranę?- zaczął rozmyślać Ver podczas walki - potrzebowałbym coś długiego i sztywnego, dobra mniejsza z tym, najpierw musimy przetrwać tą rzeź.
Tymczasem do obozu strażników i towarzyszy ich zaczęła się zbliżać szybkim tempem druga grupa wojowników o nieznanych zamiarach....
|
|
Powrót do góry |
|
|
HidesHisFace
Redaktor
Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:53, 03 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Genenthel przedziera się przez wrogie siły i krąży po mrocznych korytarzach w poszukiwaniu zdrajcy.
Gdzie jesteś bydlaku? Dorwę cię, nie z takimi paskudami sobie radziłem. Jeśli zostało w tobie cokolwiek z człowieka wyjdź, zachowaj się honorowo, a załatwię to szybko.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renox
Administrator
Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Reda
|
Wysłany: Pon 19:34, 03 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Roland zabijał pomioty z ogromną wściekłością. Robił to, do czego tak naprawde został stworzony.
Jednym machnięciem swego młota, zabijał po dwa lub nawet 3 pomioty.
Jednak furia zaslepiła go i nie zauważył potwora zbliżającego się z tyłu.
Nie wiedząc, co czai się za jego plecami walczył dalej. Nagle otrzymał potężny cioś w plecy. Upadł na ziemię z ogromną raną.
Zdążył jedynie wydac z siebie okropny krzyk, a potem upadł nieprzytomny.
Ostatnio zmieniony przez Renox dnia Pon 19:34, 03 Maj 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ilidan
Administrator
Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ferelden
|
Wysłany: Pon 19:36, 03 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Armia rycerzy króla zbliża się do obozu.
Kapitanie szara straż długo się nie utrzyma musimy, im pomóc.
Ruszać się do ataku!
Rycerze wybijają kolejne grupy pomiotów.
Musimy zabić ich dowódców, wtedy spadną ich morale.
Rycerze zabijają emisariuszy.
Pomioty zaczynają uciekać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|