Forum Forum Gildii DA przeznaczone do Sesjii
Zapraszamy na nowe Forum - www.gidia-da.cba.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Prolog Dogmeat: Pieskie Życie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Gildii DA przeznaczone do Sesjii Strona Główna -> Sesja - Fallout
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Fire
Redaktor



Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Wto 16:55, 15 Cze 2010    Temat postu: Prolog Dogmeat: Pieskie Życie

"Złomowicho" dawniej znane jako Amarillo w Texasie, rok 2242, "slumsy slumsów", około północy.

Złomowicho zwane tak ze względu na umiejscowienie na dawnym złomowisku które było jedynym ocalałym miejscem z przedwojennego miasta Amarillo a może było zwyczajnie ruinami miasta...nikt tego do końca nie wiedział , ale nikogo to również nie obchodziło, tak długo jak było z czego budować baraki (a złomu było dużo) i wóda była mocna, wszyscy mieszkańcy mieli historię głęboko w dupie...Złomowicho wyróżniało się tym że było podzielone na dwa poziomy. Drugi poziom otoczony murem z samochodowych dachów, zamieszkiwali bogaci mieszkańcy, burmistrz oraz ludzie którzy byli potomkami pierwszych założycieli miasta. Bogactwo zapewniła im studnia głębinowa ze stosunkowo czystą wodą odkryta tutaj przez pierwszego burmistrza, Mike'a Wallego, toteż Złomowicho było prawdziwą oazą na pustkowiu i przejęło całkowicie monopol na czystą wodę w okolicznych terenach. Studnia zapewniła dobrobyt tym którzy tworzyli przed laty miasto, ale również zapewniało piekło tym którzy przybyli do miasta w celu osiedlenia, ale spotkali sie z brakiem miejsc i wysokimi murami. Ci wędrowcy utworzyli 1 poziom miasta, prawdziwe slumsy pełne biedy, brudu i przestępczości, ale również pełne nadziei, nadziei że kiedyś herold z drugiego poziomu wyczyta imię mieszkańca slumsów i zezwoli jemu wstęp do "raju", działo się tak ponieważ ludność dolnego Złomowicha dzięki wyjatkowo ciężkiej pracy w rozbudowie całego miasta i innych przywar, miała szansę wejścia i osiedlenia sie właśnie na 2 poziomie.

Życie w slumsach było ciężkie, brakowało jedzenia, wody nie było wcale, aby mieć jakąś szansę na "nagrodę" trzeba było pracować za darmo przy przeróbce złomu na materiał do budowy baraków. Człowiek jeżeli nie potrafił sobie poradzic szybko tu umierał...podobnie jak zwierzęta których było pełno. Watahy wychudłych psów biegały nocami, ujadając na każdy śmietnik, szczając na każdego pijaka który usnął na ulicy i kradnąc żarcie gdzie popadnie, ale zwykle szybko zdychały czy to z głodu czy z nadmiernego napromieniowania....w okolicy biegał jednak wyjątkowy pies, czy raczej wilk...wyglądał na znacznie silniejszego, zaradnego z oczami sprawiającymi wrażenie inteligentnych. Nigdy nie biegał z innymi kundlami, wolał się trzymać wśród ludzi którzy dobrze go znali i nazwali go "Ochłapem", ze względu na to że zwykle rzucali mu kawałki, ochłapy niezjedzonego mięsa. Raz nawet do złomowicha przybył pewien Irlandczyk, z Megatony na wschodzie, który swoim ciężkim akcentem wołał na psa Dogmeat. Pomimo tego ze był swoistą maskotką slumsów nikt nie chciał go przyjąć na stałe, bo Ochłap zwyczajnie nie chciał zgnić na kolanach jakiegoś starego dziada w nudzie. Miał inne ciekawsze rzeczy do roboty...poza szukaniem żarełka i oznaczania terytorium czasami miejscowe siły porządkowe, czyli jeden facet, Rayan "Szeryf" Brigss, "wynajmowały" psa do poszukiwań bandytów.

Grzebiąc w śmieciach jak co noc Dogmeat, usłyszał znajomy głos Szeryfa.

-Dogmeat! Dogmeat! Gdzie jesteś piesku!? Mam dla ciebie wędzone ucho Bramina i nowe zadanie! Chono tu bo sam je zeżrę!-
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grievous
Moderator



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tołwin

PostWysłany: Wto 17:56, 15 Cze 2010    Temat postu:

Ucho? Znów? Wolałbym już nogę... Nie będę jednak narzekał, inne psy nie mają takich luksusów. Ciekawe czego on chce? Poganiałbym za szczurami, ale to pewnie nie to - za szczura ucha bym nie dostał.
Pies już zaczął biec w stronę Szeryfa, lecz...
Co to? Hmm... jakiś szczur?
Pies zaczął obwąchiwać zastrzelonego skorpiona, złapał go w pysk i pobiegł.
Muszę to gdzieś dokładniej obejrzeć... Nigdy nie widziałem czegoś takiego - wygląda trochę jak latające, robaki, jest jednak dużo większe i twardsze. Jednak jest miększe niż kość Bramina. Trochę śliskie i ładnie błyszczy.
Pies po chwili rzucił truchło do brudnego kartonu i dobiegł do człowieka, przekrzywił łeb i zaczął patrzeć z zainteresowaniem.
Czemu mój łeb znów się przekrzywił? Nie mogę tego kontrolować! Ciekawe... czy ludzie mają tak samo? Nie zapytam go jednak - jeszcze mnie zastrzeli - duże mrówki są traktowane jak mutanty i ludzie je tępią. Gadający pies! Dopiero bym miał kłopoty...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fire
Redaktor



Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Wto 18:54, 15 Cze 2010    Temat postu:

Szeryf widząc biegnącego psa lekko się uśmiechnął, po czym wyciągnął rękę i niechlujnie pogłaskał psa po głowie. Położył wędzone ucho na ziemi ponieważ nie chciał ryzykować odgryzienia ręki spowodowanego najpewniej łapczywym skokiem na jedzenie.Po chwili szeryf wyprostował się i popatrzył na psa...

-No co słychać kolego, widzę że dalej jesteś samcem alfa w tej okolicy...to dobrze! I tak nie potrzeba nam tych wszystkich kundlów które ty ze skutecznością wypłaszasz.Ale dobrze...przyda nam się twój węch i kły pewnie też...hmm...bo widzisz porwano pewne dziecko, pewne ważne dziecko...nie z tych zapyziałych slumsów ale tam z 2 poziomu...pomożesz nam je wytropić? Hmm...z pewnością nie pogardzisz dobrym żarciem, które dostaniesz w zamian. Widzisz mały...nasz trop się urywa w pobliżu wylotu starych kanałów poza miastem. Jebie tam jak z dupy ghula i wszędzie pływa gówno...i nie widać śladów w tym całym szlamie więc pewnie ty byś wyniuchał tego dzieciaka co? Mamy pewność że porywacze tam weszli bo znaleźliśmy tam kawałek kurtki tego bachora...masz zwąchaj trop...-


Brigss podał psu kawałek szmaty należącej do porwanego dziecka...

-Aha...mały prawie bym zapomniał...nie chcemy aby cie złapał jakiś Ghul i cie zeżarł...ba w tym miejscu to może cie zeżreć każdy...ale jak damy tobie tą obrożę z naszym symbolem nikt cie nie ruszy bo będzie ryzykował problemy z prawem...chodź za mną jak wyczułeś trop, moi koledzy czekają przy bramie do miasta...-


Szeryf założył psu obrożę, która wcale nie miała żadnej gwiazdki policyjnej czy podobnych rzeczy...była zwykłą skórzaną obrożą ze srebrnymi ćwiekami...taką samą nosił Szeryf na ramieniu razem ze skórzaną kurtką, czarnymi spodniami i wysokimi do kolan butami.
Brigss czekał na reakcję psa odnośnie nowego podarunku, chociaż tak naprawdę miał nadzieję że ten wyliniały wilczur coś wyniucha...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grievous
Moderator



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tołwin

PostWysłany: Wto 21:47, 15 Cze 2010    Temat postu:

No i mam mętlik - lapnąć ucho w zębiska czy powąchać tą szmatę? Hmm... Wezmę odgryzę pół i biorę się za szukanie.
Pies machając ogonem jedynym kłapnięciem szczęki odgryzł kawał mięcha i zabrał się za obwąchiwanie tkaniny.
Niuch, niuch... Może być trochę ciężko - od szmaty czuć wiele zapachów otoczenia, ale jakoś sobie poradzę. Swoją drogą ciekawe co mam na szyi? Brzęczy jak się ruszam, nie uwiera, wydaje się idealnie pasować do mojej szyi - jak to coś wygląda? Czy jest bardziej czarne czy jasne? No ale mniejsza o to, trzeba się zabrać do roboty.
Pies naprężył uszy i cały czas pociągając nosem zaczął iść w kierunku obrzeży miasta...
Ciekawe jak ludzie postrzegają zapach? Czy też czują jakby zapach był wielkim, długim i wąskim szczurem na pustkowiu? Jakby był bardziej czarny od reszty czarnych przedmiotów? Jak oni postrzegają zapach? Boję się zapytać, Uhh! co za paskudny smród! Czuję... ten smaczny, ciemny płyn wypływający ze szczurów, Bramin i ludzi... Co to? Jakieś mięso? Chyba nie... Pokażę to człowiekowi.
Pies wyciąga z pobliskiego zaułka, który znajduję o się w pobliżu drogi prowadzącej do kanałów ucięty, dziecięcy palec.
Tam człowieku czuję coś to ma ślady płynu z tego mięsa, mam nadzieję iż potem pozwoli mi to zatrzymać, nigdy czegoś takiego nie jadłem.
Pies (nadal trzymając palec w pysku) nerwowo kręci się w kółko i co chwila wskazuje łbem na zaułek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fire
Redaktor



Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Pią 15:38, 18 Cze 2010    Temat postu:

-Znalazłeś coś piesku? Pokaż co tam masz.Co..t..kurważ mać! Daniels! Watts! Biegiem do mnie kurwysyny! Mamy ślad!-

Brigss zawołał swoich współpracowników. I niechętnie wyrwał psu palec z pyska. Przyjrzawszy się zachowaniu psa, spoglądnął na ciemny zaułek, poczuł przeraźliwy smród zgniłego mięsa dobiegający z ciemnej ulicy, nie był to smród z kanałów tylko obok nich...z kabury znajdującej się na plecach dobył dwururkę i sprawdził czy w dwóch komorach znajdują sie naboje. Po chwili przybiegli jego towarzysze.

-Słyszeliśmy że nas wołałeś szefie, coś znalazł ten pies? O rzesz..czy to..czy to..palec? I do tego odgryziony? Co tu się do kurwy nędzy dzieje? Czy ci ludzie już całkiem powariowali i zjadają ludzi czy to jakieś chore ostrzeżenie?

Zastanawiał się młody funkcjonariusz Daniels, trzęsąc się równocześnie na widok odgryzionego palca.

Zamknij pysk młody! Chciałeś zostać stróżem prawa na tym zadupiu to teraz siedź cicho i pozwól naszemu szefowi pomyśleć, i nie gadaj mi że to twoja pierwsza akcja bo z tego co pamiętam wczoraj przechwalałeś się że zabiłeś supermutanta mając 16 lat!

Starszy Watts, nigdy nie szczędził młodemu Danielsowi docinek,teraz jednak był całkiem poważny i wiedział że tchórzostwo kogokolwiek może sprowadzić na nich zgubę.

-Cicho bądźcie oboje! Bo każę temu psu odgryźć wam obu jajca! Dobra...pomyślmy...mamy tu ciekawy przypadek...z początku myślałem że tego bachora porwał ktoś dla okupu teraz jednak tworzy mi się nowy scenariusz...gdyby palec został odcięty jako ostrzeżenie nie walałby się tutaj bez celu, bo zwyczajnie nie miało by to sensu, moglibyśmy go w ogóle nie znaleźć i ostrzeżenie by nawet nie miało miejsca...ale mało tego ten palec nie został odcięty tylko odgryziony...i nie patrzcie debile tak na tego psa! On tego nie zrobił! Nie... na palcu widać ślady ludzkich zębów. Może są to jacyś pokręceni kanibale albo co gorsza...ghule które zamieszkiwały te slumsy i nagle...zwariowały i straciły zmysły zamieniając się w te...dzikie Ghule...ech...i jeszcze ten smród mięsa dobiegający z tego zaułka, w sam raz jak na Ghula przystało...Dobra chłopcy! Przygotujcie się i idziemy! No dalej piesku prowadź!

Szeryf wsadził odgryziony palec do kieszeni i spojrzał na psa który przyglądał mu się z zaciekawieniem, znów wyciągnął palec i pies zaczął machać ogonem.

-Tego chcesz? A co mi tam...temu dzieciakowi i tak się już nie przyda...

Oddał odgryziony palec psu...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grievous
Moderator



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tołwin

PostWysłany: Sob 8:27, 19 Cze 2010    Temat postu:

Mniam, mniam... Dziwny smak - niepodobny do niczego innego co kiedykolwiek zjadłem. A więc tak smakuje człowiek! Muszę przyznać że jednak ludzie zbyt smaczni nie są... A może tylko ich kończyny są niesmaczne! Nie, lepiej tak nie kombinować, ani się obejrzę i już będę polował na ludzkie szczenięta. A wtedy ludzie mnie zabiją, bądź przepędzą.
Pies zeżarł paluch, pomerdał ogonem i skierował się w stronę zaułka
Co tak intensywnie pachnie? Musi się tam ktoś chować - niech ludzie lepiej tam spojrzą.
Pies zaczął ujadać jak wściekły, podbiegł do Briggsa i po chwili znów skierował się ku zaułkowi.
Hau! Hau! Wrrr... wyłaź, albo zagryzę cię czymkolwiek jesteś!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fire
Redaktor



Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Nie 16:01, 27 Cze 2010    Temat postu:

-Zaczekaj Piesku! Wejdziemy tam pierwsi! Dalej obiboki mamy ghule do zabicia!

Brigss i reszta towarzyszy wbiegli do zaułka. Zastali tam całkiem spory plac i wejście do budynku przypominającego stodołę oraz kilka martwych rozszarpanych ciał...z ciemnej stodoły z zastraszającym tempem wybiegł na nich oszalały ghul, trzymający jeszcze w łapach urwana ludzką kończynę. Padły strzały...Brigss wpakował zdechlakowi 2 kule z obrzyna, głowa ghula natychmiast pękła jak zgniły melon a cielsko padło na piach, szeryf zdążył tylko przeładować strzelbę gdy ze stodoły wybiegło jeszcze pięć mutantów. Rozpoczęła się ostra strzelanina, Brigssowi udało się powalić jeszcze dwóch gdy skończyły mu się naboje w dwururce, nie miał czasu na przeładowywanie broni więc dobył stary nóż wojskowy i pobiegł pomóc starszemu Wattsowi który został otoczony przez 3 truposze...nie zdążył Ghule były szybsze, Watss zdołał zabić jednego z nich ale 2 inne skoczyły mu do twarzy wyrywając gałki oczne razem z kawałkiem kości policzkowej...na ten widok młodszy Daniels upuścił broń, posikał się w spodnie i wybiegł z krzykiem z zaułka wołając pomocy...Na placu został tylko Brigss z nożem i wściekły pies czekający na rozkaz do ataku oraz dwa wstrętne nadgnite mutanty...

- No to jak Dogmeat? Zaprosimy tych kurwisynów do tańca? Haha do dzieła mój nowy funkcjonariuszu!

Z furią na twarzy szeryf pobiegł w stronę Ghuli, lecz zwinny pies go wyprzedził gotów dokonać krwawej rzezi...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grievous
Moderator



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tołwin

PostWysłany: Wto 7:05, 29 Cze 2010    Temat postu:

Pewnie że tak człowieku! Poodgryzam tym ścierwom jaja! Hmm... w sumie to nigdy nie widziałem szczeniąt ghuli, więc te strzępy ludzi chyba nie potrafią kopulować... Ale nie czas na takie rozmyślania! Dwóch... I są dosyć blisko nas... Rzucę na tego po lewej i sprowokuje tym drugiego do reakcji - z pewnością ruszy na pomoc kompanowi - wtedy będzie czas na człowieka. Ale czemu nie używa grzmiącej rury? Cóż za potężna broń! Żadne pazury, ani kły nie mogą się z nią równać
Pies błyskawicznie ruszył do ataku. Z impetem uderzył w nogi ghula i zatopił szczęki w ścięgnie Achillesa...
Kładź się szmato na ziemię! Urwę twój nędzny łeb.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fire
Redaktor



Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Wto 10:29, 29 Cze 2010    Temat postu:

Szeryf podążył za psem. Widok psa z impetem rzucającego ghula na ziemię i rozgryzającego mu krtań, zrobił mu ciepło na sercu. Sam podbiegł z nożem do drugiego zdechlaka, widocznie zdezorientowanego szybkością psa, i zasadził mu szerokie wojskowe ostrze prosto w miejsce gdzie powinno znajdować się serce. Krew buchnęła niczym przebity balon z wodą i obryzgała psa który widocznie dobrze się bawił rozszarpując pierwszego ghula. Jedak szeryf poczuł mocne uderzenie łokciem w brzuch i potoczył się na ziemię z bólem. To ten umarlak którego zaatakował, widocznie nie chciał jeszcze zdychać. Ghul z nożem wbitym w ciało ruszył w stronę leżącego szeryfa który w pospiechu zaczął przeładowywać dwururkę, ghul był bardzo blisko a czasu na przeładowanie strzelby było za mało. Gdyby tylko ktoś odwrócił uwagę ghula...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grievous
Moderator



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tołwin

PostWysłany: Śro 8:45, 30 Cze 2010    Temat postu:

Pies zatopił kły w szyi ghula i z wściekłością rozrywał wątłą skórę.
Zdechniesz jak szczur szmato! Z chęcią zostawiłbym go przy życiu jak najdłużej - powinien cierpieć katusze.
Uszy psa usztywniły się, a on sam puścił truchło ghula.
Człowiek chyba jeszcze nie zabił tego drugiego... Może być w niebezpieczeństwie!
Łeb psa momentalnie skierował się w stronę szeryfa, kundel szczęknął i zaszarżował w kierunku ghula.
Człowiek znów trzyma w łapach tą rurę... Niech zrobi z niej w końcu jakiś użytek! Oby tylko udało mi się ubiec to ścierwo... Taki miły człowiek nie może umrzeć...
Pies tym razem nie atakował na nogi, lecz wyskoczyły i...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kathy
Rycerz



Dołączył: 06 Lis 2012
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:56, 06 Lis 2012    Temat postu:

Ciekawie się to czytało, szkoda, że nie ciągniecie dalej Sad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Gildii DA przeznaczone do Sesjii Strona Główna -> Sesja - Fallout Wszystkie czasy w strefie GMT
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin